Strona główna » Blog

03-10-2009

Zainspirowany wywiadem pana Rutkowskiego

Ostatnie godziny to najwyraźniej prawdziwa ofensywa medialna włodarzy Lecha. Dzisiejsze wywiady Pana Jacka Rutkowskiego są w kilku miejscach dla mnie naprawdę odkrywcze.

Dowiedziałem się na przykład, że europejskie puchary Lecha w zeszłym roku to przypadek...

Dowiedziałem się, że wydanie kilkuset tysięcy na Kasprzika na razie przynosi rozczarowanie i że w najbliższych meczach będzie grał Burić...

Jestem gotowy się założyć, że wkrótce w bramce stanie Krzysiu Kotorowski i wygra rywalizację i z Kasprzikiem i z Burićem, tak jak nie tak dawno wygrywał z Dolhą czy Ivanem Turiną...

Dowiedziałem się, że Mańka Arboledę Lech kupił na plantacji kokainy!!!  Ciekawe co o tym sądzi sam Arboleda. Z tego co wiem to z kokainą nie ma on nic wspólnego...

Dowiedziałem się, że Lech wciąż szuka nowego lidera...

Gdybym chciał być złośliwy to bym też powiedział, że pan Rutkowski wziął sobie do serca wywiad Smudy i zaniechał „pały i po głowie” ... Jedynym który naprawdę poczuł pałę to Hernan Rengifo. Lewemu to właściciel nawet „serce” podał na tacy... No, ale Lewy ma jeszcze trochę dłużej ważny kontrakt...

W tym całym medialnym zgiełku, brakuje mi najbardziej w prawdziwej debaty o modelu działania Kolejorza. Według mnie Lech – w przeciwieństwie do niegdysiejszej Amiki – nie musi żyć ze sprzedaży zawodników. Lech nie musi być fermą „grajków” kupionych za 200 tys Euro i sprzedanych za 400 tys Euro. Lech potrzebuje dobrych piłkarzy, którzy chcą grać w Lechu przez następne 4-5 lat z którymi identyfikują się kibice (a jest ich kilka milionów) i którzy mogą przyciągnąć ludzi na 40 tysięczny stadion. Takim piłkarzami byli w niedalekiej przeszłości m.in. Murawski, Stilić, Lewandowski, Peszko, Arboleda, Ivan czy też duet R-R: Rengifo-Reiss. Poza tym pierwszym i dwójką ostatnich, reszta gra wciąż w pierwszej drużynie niebiesko-białych. Zacznijmy budować klub pod kątem czerpania zysków z zapełnienia 40 tysięcznika, a nie życia z wyprzedaży piłkarzy... Będzie pełen stadion, to będą transmisje i będą sponsorzy. Będzie kasa ... i kółko się zamyka...

Lech z pewnością nie ma szans w najbliższym czasie osiągnąć poziomu czołówki europejskiej, ale z pewnością może od nich uczyć się jak zarabiać nie tylko na sprzedaży zawodników lecz na kupowaniu dobrych zawodników i równoległym wychowywaniu własnego narybku piłkarskiego, dopełniającego gwiazdy i uczącego się od nich. Wtedy kibice będą nie tylko chętnie przychodzić na stadion, ale też kupować klubowe pamiątki... Nie wierzę, że Lech nie ma utalentowanej młodzieży, a tu kolejna runda i nawet na 5 minut nie pojawił się młody wychowanek systemu szkolenia klubu, który pochłania spore środki nie tylko klubu, ale również Miasta (kilkakanście klas partnerskich finansowanych przez Miasto).

A propos... premiera mojej książki odbędzie się w najbliższy czwartek 8 października.

Wszystkich kibiców piłki nożnej zapraszam na Stary Rynek 8.10 (czwartek, od godziny 15) do Księgarni Powszechnej, gdzie będzie można porozmawiać ze mną o książce i gdzie będę ją podpisywał dla wszystkich chętnych. 

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".