Strona główna » Blog

13-10-2009

Spotkań z kibicami ciąg dalszy

W ostatnich dwóch dniach odbyłem 3 spotkania w różnych miastach Wielkopolski. W Środzie Wielkopolskiej, Obornikach i Chodzieży spotkałem łącznie kilkuset kibiców i podpisałem pokaźną liczbę książek książek.

Cieszę się, że moja autobiografia się Wam podoba. I dziękuję za okazaną sympatię i słowa wsparcia. To naprawdę niezapomniane momenty.
 
Z wielu pytań, które mi zadawaliście wybrałem poniżej trzy do których nieco szerzej się odniosę:
 
1) Czy jest jeszcze realny mój powrót do Lecha i czy wyobrażam sobie współpracę z tym Zarządem Kolejorza?
 
Lech to moja miłość, a w miłości wybacza się wiele rzeczy. Ja byłem i jestem otwarty na rozmowę na temat roli Piotra Reissa w Lechu Poznań.
Odnoszę jednak wrażenie, które - jak mawiał premier Tusk - "graniczy z pewnością", że obecny Zarząd Lecha nie wyobraża sobie współpracy z Piotrem Reissem. Dlatego, raczej nie mam złudzeń, że w najbliższym czasie drogi moje i niebiesko-białych się skrzyżują. Po prostu na Bułgarskiej i we Wronkach nie ma tematu "Piotra Reissa". Wydaje mi się także, że obecni zarządzający wyglądają na coraz bardziej zagubionych tym co się dzieje w klubie i wokół niego. Na pewno nie pomaga im gra we Wronkach spowodowana opóźniającą się budową stadionu przy Bułgarskiej (choć jak słyszałem - wykonawca jako odszkodowanie miał podobno zapłacić klubowi kilka milionów złotych...). Ale to jedyne usprawiedliwienie. Wpadki typu: odrzucenie oferty na Lewego za 7 mln Euro (ok 30 mln złotych!), kupowanie niegrającego Zapotoki za 200 tys Euro, wypowiedź o kupowaniu Mańka Arboledy na plantacji kokainy (to chyba jakiś niefortunny żart), zesłanie Rengifo jako jedynego "winnego" do Młodej Ekstraklasy, a potem sarkastyczne komentowanie jego powołania do reprezentacji Peru oraz strzelenia bramki Argentynie, czy też wreszcie "nieścisłości komunikacyjne", co do sprawy mojego medalu za zeszły sezon - odsłaniają mimo wszystko niedostatki kompetencyjne osób zarządzających aktywami obecnego właściciela KKS Lech (tzn p.Jacka Rutkowskiego). I pewnie nic złego by się nie działo, gdyby nie fakt, że w zeszłym sezonie Lech pokazał, że może mieć mieszankę rutyny z młodością, która toczy jak równy z równym walkę z Deportivo, Nancy, CSKA, Feyenordem czy Udinese, która gra futbol niespotykany w Polsce od czasów Wisły Kraków Henryka Kasperczaka przy - co najważniejsze - pełnych trybunach. Oj, sporo się będziemy musieli natrudzić, żeby to odbudować...
 
Zostawmy  jednak zawirowania na boku. Ja życzę chłopakom przełamania i zwycięstwa w meczu z Wisłą.
 
Postaram się dołożyć do tego swoją cegiełkę i dojechać na stadion we Wronkach dopingować Lecha w spotkaniu z Wisłą Kraków.
 
2) "Kiedy ukaże się część 2?"
Chciałbym, żeby jak najprędzej i dopingują mnie do tego pozytywne opinie czytelników. Chciałbym bardzo opisać jeszcze więcej "tajników", zwłaszcza tych związanych ze sprawą wrocławską, ale z drugiej strony jestem związany tajemnicą śledztwa, którego nie mogę i nie chcę utrudniać zbyt wczesnym ujawnianiem tego o co dokładnie byłem pytany w prokuraturze.
Myślę coraz poważniej, żeby do pisania drugiej części mojej autobiografii zaprosić wielu piłkarzy, z którymi przyszło mi grać w mojej karierze. Jak my opiszemy te wszystkie perypetie, które przeżyliśmy w ostatnich 15-20 latach, to naprawdę będą niezłe "jaja"...
 
3) Czy będę grał z ZAKIm w napadzie Warty?
Tutaj się najbardziej uśmiałem... Widzę, że informacje rozchodzą się jak błyskawica. Zaki dzisiaj rano przywdział po raz pierwszy dres w kolorach Warty (zielony :-)) a już cała Wielkopolska a może nawet Polska spekuluje czy będzie grał w Warcie.
Zacznijmy od tego, że Marcin Klatt jest w bardzo dobrej formie i - jeśli tak dalej będzie strzelał bramki - to kto wie, czy w przyszłym sezonie nie zapuka znowu do bram Ekstraklasy. To teraz zupełnie inny zawodnik niż 4-5 lat temu, więc znowu otwiera się przed nim szansa na piłkarskie szczyty.
Mnie gra się świetnie z Klattem, ale równie dobrze rozumieliśmy się na boisku z Zakim, więc kto wie? Jednakże, poważnie analizując temat, to myślę, że Zaki jest w innym momencie kariery niż ja. Blisko 10 lat młodszy, z ogromna liczbą spotkań w najwyższej klasie rozgrywek, doświadczeniem na Zachodzie - z pewnością znajdzie klub aspirujący do czołowych lokat w Ekstraklasie. Więc sceptycznie oceniam możliwości wspólnej gry, chyba że przejdziemy do jakiegoś klubu razem ;-). Z drugiej strony, kto by pomyślał jeszcze pół roku temu, że Piotr Reiss będzie grał w Warcie? Może Zaki też zostanie w stolicy Wielkopolski. Wszystko może się zdarzyć ;-).

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".