Strona główna » Blog

28-06-2010

Peszko zostaje, Żuraw w Wiśle

Ruszył rynek transferowy. Najbardziej zbroi się Legia. Przynajmniej jeśli chodzi o nazwiska i kwoty to wygląda to naprawdę nieźle i działacze w warszawy realizują przedsezonowe zapowiedzi. Boisko zweryfikuje jednak  trafność decyzji.

Lech Poznań jak dotychczas myślał przede wszystkim o tym aby nie odeszło zbyt wielu zawodników. Pozostanie Sławka Peszki należy uznać za sukces. To motor napędowy ataku Lecha. Robert Lewandowski pewnie nie strzeliłbym tylu bramek gdyby nie Peszkin. Życzę sukcesów Sławkowi, bo naprawdę decyzja nie była łatwa i myślę, ze kibice to docenią. We współczesnej piłce trudno zatrzymać na dłużej utalentowanych zawodników tym bardziej polskim klubom. Sławek pasuje też do Lecha charakterologicznie, co pokazywał nieraz na boisku, no może czasami za dużo dyskutował z sędziami, ale to też pokazuje jego zaangażowanie.

No i jeden z ciekawszych powrotów. Maciej Żurawski po wielu latach gry w europejskich klubach wraca do polskiej ekstraklasy. Szkoda, że nie wrócił do Poznania. Jednak Lech go nie chciał, a Warta pewnie przyjęłaby z otwartymi rękami swojego wychowanka. Jednak Macieja stać na grę na wyższym poziomie. Wiem, ze bardzo chciał wrócic do Poznania skąd pochodzi. Myślę, że jego doświadczenie przydałoby się Kolejorzowi zwłaszcza w europejskich pucharach, bo po odejściu Lewandowskiego lukę w ataku trudno wypełnić. Żuraw wraca do ekstraklasy i to wazne dla polskiej piłki, bo atrakcyjności ligi wzrośnie, a do tego wielu młodszych zawodników będzie mogło podpatrywac i uczyć się od tak dośiwadczonego napastnika, który w ostatnich latach zrobił jedną z najciekawszych karier, grajacy dwukrotnie na Mistrzostwach Świata i raz Mistrzostwach Europy. Z Maćkiem strzeliliśmy dla Lecha kilkadziesiąt bramek. W zasadzie nasza fantastyczna współpraca doprowadziła Maćka do gry w Krakowie, który był dla niego trampoliną do gry w Celticu Glasgow, a mnie do Herthy Berlin i Bundesligi. Dzisiaj po latach Maciek wraca na stare śmieci… do Wisły. Jestem sentymentalnie nastawiony do futbolu i wolałbym go zobaczyć na Bułgarskiej, gdzie uczyłby następców Roberta Lewandowskiego jak grać na najwyższym europejskim poziomie i zdobywać bramki. Ale, i tak jestem zadowolony, że przez parę lat będzie mi dane śledzić występy Żurawia na polskich boiskach. Maciek – powodzenia i życzę Tobie, żebyś – podobnie jak Tomek Frankowski – udowodnił, że napastnicy są jak dobre czerwone wino: „im starsi tym lepsi” ;-).
 

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".