Strona główna » Blog

03-11-2010

Treneiro Bakeiro :-)

No i stało się. Saga pod tytułem "zmiana trenera w Lechu Poznań" dobiegła końca. Zanim przeczytacie dalszą część wpisu, to chcę Was uprzedzić, że możecie być nieco zaskoczeni moją opinią w tej sprawie... Zapraszam do lektury...

Po pierwsze, nie wiem czy Zarząd naszego Klubu (a może Rada Nadzorcza...? -  trudno połapać się u nas w podziale kompetencji i zrozumieć kto tak naprawdę podejmuje najważniejsze decyzje w Lechu) zdają sobie sprawę jak wielką przysługę sprawili trenerowi Zielińskiemu zwalniając go w takim momencie... Spójrzmy na ostatnie wydarzenia:  Dobry występ w Manchesterze i wciąż nadzieje na awans z grupy w Lidze Europejskiej pomimo tak silnych rywali...  Bezapelacyjne zwycięstwo w Pucharze Polski z Cracovią w Krakowie 4:1. Bezapelacyjne zwycięstwo z utytułowaną Wisłą Kraków w ostatnią niedzielę: 4:1.  W sumie pozytywny wydźwięk apelu kibiców, którzy skandowali na meczu z Wisłą: Chcemy trenera a nie Bakera... Podsumowując, przyznacie, że trener Zieliński nie mógł sobie wyobrazić lepszego momentu na odejście z Poznania.  Gdyby zwolniono go 2 tygodnie temu, po serii porażek to nikt by po nim nie płakał. A wystarczył powrót Bandrowskiego od składu. Kilka odważnych (wymuszonych?) roszad w składzie - np. brak Bosego, Wilka, Garnka i Grzesia Wojtkowiaka  - i zespół zagrał tak, że i kibice zaczęli się zastanawiać, czy to trener jest winien czy też kontuzje i inne okoliczności sprawiły, że Lech jest tam gdzie jest.  Dzisiaj trener Zieliński odchodzi z głową podniesioną do góry, jako trener- bądź co bądź - nadal Mistrza Polski i nie powinien mieć żadnych problemów ze znalezieniem kolejnego pracodawcy.

Po drugie, zatrudniając Bakero, Zarząd (a może Rada Nadzorcza ;-?) podjął bardzo dobrą decyzję marketingową pod kątem Europy. Wyobraźmy sobie teraz nagłówki w prasie zagranicznej:  "Legenda Barcelony w Lechu Poznań" albo "Bakero lepszy od Manciniego w Lidze Europejskiej"... Czyż to nie lepiej brzmi dla zagranicznego czytelnika niż "Jacek Zieliński kontra Roberto Mancini"? "Lech Poznań kontra Manchester City"? Myślę także, że przez ostatnie kilka dni, Lech Poznań był najczęściej wymienianym klubem w polskich mediach, co także ma swoją wartość wyrażoną w pieniądzach.... A wszystko to dzięki nazwisku Jose Maria Bakero, z którym Lech "flirtował" (nie chcę powiedzieć, że był dogadany ;-!) od conajmniej dwóch tygodni... Nie byłoby tyle hałasu, gdybyśmy mówili o Rafale Ulatowskim w Lechu albo Stefanie Majewskim lub nawet Pawle Janasie jako trenerach Kolejorza. No... może jedynie Czesław Michniewicz miałby podobny prasowy oddźwięk, ale tylko na terenie Polski, a dla Lecha liczy się już Europa. A tam Bakero ciągle coś znaczy, chociażby tylko przez pryzmat historii jego gry w Barcelonie. Chociaż w momencie jego odejścia z Polonii Warszawa, Czarne Koszule były ciągle w samym czubie Ekstraklasy...

Po trzecie, kibice mogą czuć się "wydmuchani". Taka jest prawda. Prawdą jest także, iż w przedsiębiorstwie Lech Poznań, to nie kibice podejmują decyzje, zwłaszcza te najbardziej kluczowe, ale - według mnie - zasługują na to, aby z nimi uczciwie porozmawiać, przedstawić opcje chociażby w stylu:

"Nie jesteśmy z zadowoleni z miejsca drużyny w Ekstraklasie i atmosfery w drużynie. Zastanawiamy się nad zmianą szkoleniowca, ale - jeśli dojdziemy do takiego wniosku - to pierwszą osobą jaka się o tym dowie będzie Jacek Zieliński a następnie wszyscy kibice i dziennikarze. Ponieważ trwa sezon, to potencjalnych następców  należałoby w takiej sytuacji upatrywać wśród trenerów, którzy obecnie nie prowadzą żadnego klubu."

Czyż wypowiedź w powyższym stylu nie byłaby lepsza niż naprawdę "pokrętnie" brzmiące (zwracam uwagę, że nie piszę: "pokrętne") wypowiedzi Arkadiusza Kasprzaka w telewizij PTV i kompletny chaos informacyjny dla największych sponsorów Lecha Poznań: KIBICÓW ???

Jednak: "czy wygrywasz, czy nie, ja i tak kocham cię, w moim sercu jest Lech, i na dobre i na złe". Dlatego wierzę, że pomimo tych wszystkich wpadek obecnych zarządzających, jutro na boisku zobaczymy walczących jak lwy Lechitów, wyrywających z gardła zwycięstwo faworyzowanym graczom z Manchesteru. Dlatego wierzę, że jutro 40 tysięcy kibiców pokaże całej kontynentalnej Europie i Wyspiarzom, w jaki sposób dopinguje się w Poznaniu. Dlatego wierzę, że Bakero znajdzie magiczną formułę na połączenie potencjału graczy zagranicznych i polskich zawodników od pierwszego jego meczu w Poznaniu, to znaczy od jutra! Bo przyjmując zadanie prowadzenia Lecha, musiał sobie zdawać sprawę, że nie ma czasu na próby lub testy. Wyniki muszą przyjść od razu, a ostatnie 2 mecze pokazują, że wyniki mogą i powinny być widoczne od zaraz. Więc jutro życzę mu powodzenia i liczę, że kiedy nauczy sie dobrze mówić po polsku, to zostanie regularnym czytelnikiem mojego bloga ;-)... albo ja się nauczę się mówić po hiszpańsku :-).

Póki co jutro mam wystąpić w porannym programie TVP21 "Kawa czy Herbata". Chętnych zapraszam przed telewizory o godzinie... 7:08 (tak tak, siódmej zero osiem rano...). Jestem przekonany, że do jutra jeszcze coś się w naszym Lechu wydarzy...

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".