Strona główna » Blog

12-11-2010

Gdzie jest "GŁOWA"

Jest takie powiedzenie: "Ryba psuje się od głowy". W przypadku Lecha Poznań - żeby myśleć o naprawieniu sytuacji w zespole - trzeba byłoby się zastanowić, co tą "głową" jest.
 

Według mnie NIE jest głową pan Jacek Rutkowski. Nie umniejszam jego roli w klubie, bowiem jest bardzo ważną osobą. Ale - dla mnie - pan J.Rutkowski po prostu jest dużym inwestorem, który - po początkowym zaangażowaniu w rozruch Lecha Poznań - obecnie na codzień nie prowadzi klubu. I trudno mu się dziwić, bo ma jeszcze kilka innych swoich biznesów do doglądania.

Trudno też powiedzieć, że głową jest trener - przynajmniej w poznańskiej rzeczywistości. Pod względem organizacyjnym Lech Poznań nie wzoruje się na Manchesterze United albo na Realu Madryt. W tych dwóch klubach (może także w Arsenalu Londyn) - można spokojnie powiedzieć, że na dzień dzisiejszy trener jest głową sekcji piłkarskiej i głównym decydentem. Jeśli chce jakiegoś piłkarza, to klub go kupuje, ale jednocześnie taki sir Alex Ferguson lub Jose Mourinho wie, że od czasu do czasu trzeba piłkarza sprzedać, dla dobra drużyny - najważniejsze, żeby uchwycić zdrowy balans. Taki trener także jest głównym kontaktem pomiędzy kibicami i drużyną a także pomiędzy klubem a prasą, biorąc porażki na siebie, a sukcesy oddając zawodnikom. Takiego wrażenia nie sprawiali dotychczasowi trenerzy Kolejorza, ale może z Bakero będzie inaczej?

No więc, jeśli to nie pan Rutkowski i nie trener Bakero, to może piłkarze lub jeden z nich jest dzisiaj głową drużyny? W to - znając sytuację w naszym klubie - nie wierzę. A czy są drużyny na świecie gdzie tak jest? Pewnie żadna się do tego nie przyzna, ale jak się popatrzy na taką AS Romę i jaką rolę w niej gra Francesco Totti, to można spekulować, że to on jest głową Romy. Podobnie było w Realu za czasów, kiedy grał Raul... A, że głów dwóch być nie może, to w momencie przyjścia Mourinho, Raul spakował walizki i wyjechał do Gelsenkirchen. Pewnie niektórzy kibice Lecha, powiedzieliby, że taką rolę pełnił w przeszłości w Kolejorzu Piotr Reiss... czyli ja. A że dwóch głów być nie może to... Żartuję ;-)))

Właściciel, trener Bakero i piłkarze, to bardzo ważne ogniwa drużyny ale to nie "GŁOWY" dzisiejszego LECHA. Wydaje mi się - że głową klubu Lech Poznań w dzisiejszej rzeczywistości jest Zarząd klubu (i nie ma się czego wstydzić bo tak działa wiele klubów w Niemczech!).  Jestem przekonany, że - tak jak w każdym przedsiębiorstwie, tak i w Lechu Poznań - pracownicy (czyli między innymi piłkarze) siłą rzeczy widzą na codzień swoich szefów (w tym przypadku Zarząd), obserwują ich zaangażowanie, zachowanie i w jakiś sposób ich postępowanie naśladują.

Piłkarze grają wybornie - ale tylko "od święta" - w Lidze Europejskiej... MOŻE jest tak, że Zarząd też pracuje "od święta"...??? Zwłaszcza wtedy kiedy przyjeżdża właściciel???  A na codzień raczej udaje, że pracuje... albo - żeby nie być aż tak ostrym w osądach - może ilość pracy w takim klubie jak KKS Lech po prostu przerasta obecne możliwości kluczowych działaczy? Trudno powiedzieć, ale na pewno dzisiaj prowadzenie klubu piłkarskiego:

- grającego  na trzech frontach (w Ekstraklasie,  w Pucharze Polski, w Lidze Europejskiej),

- wymagającego mocnego marketingu (żeby stawić wizerunkowo czoła rosnącej w siłę Legii albo Polonii Warszawa)

- grającego pod dużą presją kibiców,

- będącego wizytówki Wielkopolski,

- aspirującego do bycia operatorem Stadionu Miejskiego,

to wyzwanie dla tytanów pracy i ludzi, którzy stanowią potrafią ZAINSPIROWAĆ wszystkich pracowników Lecha. Pozostaje mieć nadzieję, że pan Kadziński i Arek Kasprzak (podczas wizyty w PTV Arek przeszedł ze mną na Ty ;-)) takimi osobowościami właśnie są.

A może jest jeszcze tak, że nie ma JEDNEJ GŁOWY...? Ale to już chyba najgorszy z możliwych scenariuszy... Bo gdzie kucharek sześć tam ... Resztę znacie...

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".