Strona główna » Blog

29-08-2009

Wracam(y) do gry

Regularnie odwiedzam forum.wiaralecha.pl i strony lechpoznan.net. 

Widzę, że mój ostatni (naładowany emocjami) wpis po meczu z FC Brugge dostał od kibiców dosyć mocno spolaryzowane opinie. Jedni uznali, że podzielają moją ocenę, inni z kolei twierdzą, że jest on "pod publiczkę" albo że przesadzam. Są też tacy wg których nie mam prawa wypowiadać się o Lechu. Z tymi ostatnimi nie mam zamiaru polemizować, bo jeśli ktoś może mi zamknąć usta to może to być tylko Kolejorz. 
Jeżeli drugi rok z rzędu będzie na podium Mistrzostw Polski walcząc do ostatniej kolejki o mistrzostwo, to - pomimo wpadki w Lidze Europejskiej - na tej stronie internetowej uznam słuszność kierunku rozwoju klubu obranego przez działaczy.
 
Uczciwie też przyznam, że czytając mój czwartkowy post dzisiaj, w niedzielny poranek, myślę sobie: "Faktycznie mocno pojechałem". Ale z drugiej strony co miałem ukrywać? Dlaczego miałbym nie pisać tego co myślę w tak druzgocący wieczór?
 
Cenną uwagę napisał jeden z forumowiczów, że "ja jako kibic" 
krytykując występ Kolejorza, nie powinienem w takim momencie przemilczeć środowej wpadki Warty Poznań, która odpadła z Remes Pucharu Polski 2009 przegrywając w karnych z drugoligowym Hetmanem w Zamościu. Co prawda pojechaliśmy tam bez 5 podstawowych zawodników, ale "wynik idzie w świat" i nie ma co szukać usprawiedliwień. Warta dała plamę na całej linii i póki co marzenia o derbowym meczu w Pucharze Polski 2009: Lech-Warta musimy odłożyć na kolejny rok.
 
Ten odpoczynek w środku tygodnia dobrze zrobił doświadczonym zawodnikom, bo wczoraj rozjechaliśmy KSZO 6:0. Strzeliłem bramkę, miałem spory udział przy pozostałych trafieniach. Grało mi się generalnie bardzo dobrze, ale najważniejsze, że coraz lepiej gra cały zespół. Już udaje nam się wymieniać 4-5 podań w środku pola, a jeszcze niedawno graliśmy systemem: "przyjęcie i dłuuuuuuuga piłka do przodu"... Cieszy też, że w zespole poczynają sobie dobrze młodzi zawodnicy, a taki Jacek Kopaniarz strzelił nawet bramkę. Udał się debiut i to na pozycji stopera Maciejowi Wichtowskiemu, który zagrał poprawnie, ale chłopacy wiedzą, że aby myśleć o rozowju trzeba regularnie grać a nie popadać w euforię po jednym występie. Udaje się realizować koncepcję wprowadzania do pierwszego skład wychowanków, z czego w Poznaniu nie tylko Warta słynęła. Ważne, żeby wprowadzać płynnie "młodych" do zespołu. Z optymizmem patrzę w przyszłość.
 
To prawda, że KSZO kończyło mecz w dziewiątkę, ale kto był na meczu to widział, że sędzia - wyrzucając kolejnych zawodników - podejmował za każdym razem słuszną decyzję. Poza tym w momencie kiedy graliśmy 11stu na 11stu prowadziliśmy już 2:0 pewnie zmierzając po trzy punkty, więc nie ma co zrzucać wszystkiego na sędziego.
 
Trochę głupio się czułem, kiedy kibice Kolejorza bardzo licznie obecni na meczu dopingowali drużynę... przeciwników poznańskiej Warty. Sam jednak jestem kibicem i wiem, że "sojusze zobowiązują" a przyjaźń Lech i KSZO liczy sobie już kilka lat. Najważniejsze było jednak to, że stadion przy Drodze Dębińskiej był pełen.
 
Mam nadzieję, że małe trybuny Warty ponownie się wypełnią w najbliższą sobotę, bo przyjeżdża do nas uznana firma: GKS Katowice. W tej kolejce GieKSa dowiozła w dziewięciu (!) zwycięstwo w Stalowej Woli, więc mecz zapowiada się naprawdę emocjonująco. Zapraszam wszystkich kibiców! Terminarz dostępny jest na www.kswarta.pl, ale wkrótce będzie także na mojej stronie www.piotrreiss.pl.
 

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".