22-09-2009
Pracownicy Amiki
Zostałem więc wypożyczony do Wronek na rok i podpisałem swój pierwszy, poważny kontrakt. (...)Atmosfera wokół klubu początkowo była niezła. Jednak w miarę upływu czasu pojawiało się w nim coraz więcej zawodników „z zewnątrz”. Z czasem więc kibice przestawali utożsamiać się z drużyną. (...) Do tego doszła narastająca frustracja, wówczas związana z zarobkami piłkarzy, bo oto pracownicy Amiki zarabiający wówczas po 700 zł pracowali na kontrakty swoich nowych pupili warte kilkadziesiąt tysięcy złotych!
Książka
01-07-2013 Sędzia z „klasą”
01-06-2013 Transfery
01-04-2013 Trener – jak ojciec, chyba że... Smuda
01-02-2013 Ten puchar jest nasz.
01-01-2013 Na emigracji.