Strona główna » Dla kibiców » Książka

16-12-2009

Przedmowa Jana Rędziocha

Wydaje się, że o Piotrze Reissie napisano i powiedziano już wszystko. Nic bardziej błędnego, bowiem życie zapisuje wciąż nowe rozdziały historii chłopaka z Grunwaldu.

Warto tę książkę przeczytać, choćby dla kilku smakowitych kawałków, jakie zamieścił w swej autobiografii. Przez niemal całą swoją sportową karierę kojarzy się nieodłącznie z Poznaniem i Wielkopolską. Jeśli do kibica Lecha zawołasz „Rejsik!”, z pewnością i bez namysłu odkrzyknie: „Kolejorz”! Trudno więc się dziwić, że to właśnie on od lat jest rozpoznawalną twarzą klubu, po prostu jego „ikoną”.

Choć w dziejach Lecha byli piłkarze skuteczniejsi od niego, jak: Teodor Anioła, grający na mistrzostwach świata, Krzysztof Pawlak, czarujący wspanialszą techniką, Mirosław Okoński, grający częściej, Hieronim Barczak, mający na koncie więcej występów w reprezentacji, Piotr Mowlik, to jednak właśnie Reiss stał się symbolem „Kolejorza”, czy wręcz – jak określił go kiedyś obecny właściciel klubu Jacek Rutkowski – jego żywym pomnikiem.

Jest rodowitym poznaniakiem, który urodził się w olimpijskim roku 1972, a wychowywał się nieopodal stadionu na Bułgarskiej. Jako kilkunastoletni chłopak, podobnie jak wiele lat później jego dwunastoletni syn Adrian, bez pamięci zakochał się w Lechu. Kiedyś wierny kibic, później młody gracz, w końcu weteran, kapitan i nietuzinkowa postać poznańskiego klubu. Jeszcze do niedawna tzw. sceptycy krzywili się już na samo słowo „ikona”. Piotr jednak, krok po kroku, uparcie i konsekwentnie, realizował swoje marzenia, skutecznie przekonując niedowiarków. Gdy wiosną 2007 roku – jako najstarszy w dziejach ekstraklasy piłkarz – sięgnął po koronę dla najlepszego ligowego strzelca, wytrącił z ręki kolejny argument swoim antagonistom. Zdobycie setnego gola w lidze wzbudziło zrozumiałe uznanie, bo jednak niecodzienne jest to, że wszystkie bramki w ekstraklasie strzelił dla „Kolejorza”. Dzisiaj, w odniesieniu do któregokolwiek ligowca, to zadanie wydaje się niewykonalne.
 
Perfekcyjnie wykonany 9 maja 2007 roku w 64. minucie rzut wolny w meczu z łódzkim Widzewem otworzył Reissowi drzwi do znamienitego „Klubu 100”, w którym szansę miał – wraz z każdą zdobywaną bramką – wspinać się coraz wyżej. Dziś ma ich na swym koncie 108. Być może – niestety – nigdy już tej liczby nie powiększy.
 
Gdy wiosną 2007 roku napastnicy polskiej reprezentacji przeżywali snajperski kryzys, pojawiły się nawet propozycje, by do kadry Leo Beenhakkera zaprosić Reissa, choć on sam do tej propozycji miał spory dystans. Rozdział reprezentacyjny swej kariery rozpoczął dużo wcześniej, bo w 1998 roku (w sumie zagrał 4 razy, strzelając jednego gola). Spełnił się też fi nansowo w silnej Bundeslidze, grając w barwach berlińskiej Herthy. Później występował jeszcze w MSV Duisburg i SpVgg Greuther Fürth, po czym wrócił do swojego Lecha, by awansować z nim w chwale do ekstraklasy. W 2004 roku wreszcie zagrał dla „Kolejorza” w europejskich pucharach, wcześniej czynił to jedynie w Hercie, w meczu przeciwko
Amice Wronki.
 
Dziś dzierży kilka klubowych rekordów, choć był bardzo bliski zrealizowania także innych celów. W ogólnej ilości ofi cjalnie rozegranych meczów w barwach „Kolejorza” jest trzeci za Hieronimem Barczakiem i Teodorem Napierałą. W ilości gier pierwszoligowych wyprzedza go z 367 meczami o 48 tylko Barczak. Wśród ligowych strzelców „Kolejorza” lepszy o 30 bramek jest jedynie legendarny Teodor Anioła, co w dobrej formie mógłby „Rejsik” odrobić w ciągu 2 sezonów. Mógłby...
Za to w rozgrywkach Pucharu Polski, w obu klasyfi kacjach, Reiss jest zdecydowanie najlepszy. Na swym koncie ma 45 występów i 20 strzelonych goli. Są też inne indywidualne wyróżnienia, takie jak Najlepszy Ligowiec 2006 roku oraz tytuły Najlepszego Piłkarza Wielkopolski (pięciokrotnie „Srebrna Piłka” „Głosu Wielkopolskiego”: 1997, 1998, 2005, 2006, 2007 oraz dwukrotnie wygrany plebiscyt „Gazety Poznańskiej”: 1998 i 2005). Pozostaje też pewna sympatyczna tradycja. Zwykle
w swym debiucie Reiss zdobywał bramkę. Tak było w kolejnych grupach wiekowych w Lechu, począwszy od trampkarzy i wygranego 1:0 meczu z Piastem Kobylnica. W samej ekstraklasie – gol strzelony ŁKS-owi Łódź, w reprezentacji – bramka ze Słowacją. Także debiut w Hercie uświetnił golem, w jakimś sensie podtrzymał swoją passę także w Duisburgu.
To wszystko potwierdza, że zmysł snajperski posiada jak mało kto.
 
Z marzeń i piłkarskich pragnień pozostało już tylko jedno – zdobyte z Lechem mistrzostwo Polski i awans do Ligi Mistrzów. Dziś marzenie to wydaje się nierealne, choć pod wpływem emocji życzyli mu tego nawet sympatycy krakowskiej Wisły czy Legii Warszawa. Chcieli w ten sposób podkreślić jego ogromne zasługi dla polskiego futbolu.
 
Do niedawna trudno było sobie wyobrazić Lecha bez Reissa. Równie trudno jak Reissa bez „Kolejorza”. Wydarzenia z lutego 2009 roku zaważyły na jego dalszym życiu. Poznał jego gorzki smak i dowiedział się o istnieniu fałszywych przyjaciół. Na szczęście ma wielu sprawdzonych i oddanych kolegów, co jest jego niepodważalnym kapitałem, dającym siłę w walce
o jutro. Dziś charakterystyczny i tak sympatyczny uśmiech nie gości już zbyt często na jego obliczu. Na Stadionie Śląskim, po zakończeniu zwycięskiego dla Lecha fi nału Pucharu Polski z Ruchem Chorzów, przekonał się, że murem za swoim kapitanem stanęli poznańscy kibice.
 
Uczynili to w sposób najpiękniejszy z możliwych, skandując jego imię. Tego wzruszenia nie można zapomnieć i nikt już mu nigdy tej chwili nie odbierze. Czy w przyszłości swe losy zwiąże jeszcze z „Kolejorzem”? Logika nakazywałaby wykorzystać jego potencjał dla dobra klubu. Jednak w życiu nie wszystkie decyzje bywają racjonalne. I nie ma tu nic do rzeczy wola większości, choć wszyscy głośno przyznają, że poznańskich symboli niszczyć nie wolno.
 
Jan Rędzioch
***
Jan Rędzioch – dziennikarz, publicysta, historyk sportu. W młodości piłkarz Lecha, od ponad 40 lat jego kibic. Wspołautor
książek o historii futbolu i autor książek o dziejach Lecha. Od lat stara się przybliżać i prawdziwie przedstawiać historię „Kolejorza”. Autor cyklu „Ludzie Lecha”.

01-08-2009 Trenerzy

24-07-2009 Superpuchar 2004

09-07-2009 Stara gwardia

07-07-2009 Drzymała

12-06-2009 Debiut w Hamburgu

10-06-2009 Pensje z kasy PKP

«  poprzednia 1 2 3 4 5 następna  »

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".