04-05-2009
Włoska rodzina
Gdy ojciec zabiegał o rękę mamy, zaprosił ją do swoich rodziców na uroczystą, zapoznawczą kolację, na której poznała rodzinę swego narzeczonego – mieszkającą w 11 osób w małym, dwupokojowym mieszkaniu przy ul. Rycerskiej.
Kolacja się udała, więc choć po wyjściu moja mama okazała zadowolenie z wieczoru, to jednak i pewne zdziwienie, że na tak kameralny wieczór jej narzeczony fatygował całą rodzinę. Wyobrażam sobie szok, jaki musiała doznać, gdy ojciec najspokojniej w świecie oznajmił: kochanie, oni wszyscy tutaj mieszkają! To rzeczywiście musiała być niezła drużyna: dziadkowie, mój tata, jego siostra z mężem i dwójką dzieci oraz jego brat z żoną i dwójką dzieci. Zupełnie jak w typowej, włoskiej rodzinie! W tamtych czasach wiele rodzin tak mieszkało. Szczęśliwy do dzisiaj związek moich rodziców zaświadcza o tym, że kolacja nie zniechęciła mojej mamy do ojca, tym bardziej że ona sama mieszkała w barakach na ulicy Opolskiej (Świerczewo), w których ludzie mieszkają do dziś (...)
Książka
12-01-2010 Tajemnice Marsylii
16-12-2009 Przedmowa Jana Rędziocha
17-11-2009 Słowo wstępne
24-09-2009 Franz
23-09-2009 Niezapomniana radość
22-09-2009 Pracownicy Amiki
20-09-2009 Kontrakt z Herthą
19-09-2009 Reprezentacja
18-09-2009 Inny scenariusz
11-09-2009 Smuda na selekcjonera!