Strona główna » O mnie » W mediach

27-05-2009

Cracovia nie dla Reissa

- Nie ma mowy, by Piotr Reiss zagrał w meczu z Cracovią - piekli się prezes Lecha Poznań Andrzej Kadziński i dementuje informacje, jakoby oskarżona o korupcję była ikona Lecha mogła w ten sposób pożegnać się w sobotę z poznańską publicznością

Piotr Reiss, kapitan i do niedawna ikona poznańskiego Lecha, został zatrzymany na początku lutego. Prokuratorzy z Wrocławia postawili mu trzy zarzuty korupcyjne, a kilka dni później zarząd "Kolejorza" zawiesił go w prawach zawodnika. Od tego czasu Reiss pojawia się na stadionie, ale nie trenuje. Twierdzi, że utrzymuje się w formie, ćwicząc indywidualnie.

37-letniemu zawodnikowi z końcem sezonu wygasa kontrakt z Lechem. Nie zostanie przedłużony, więc jedyną szansą na pożegnanie się z boiskiem byłby choćby symboliczny udział w sobotnim, ostatnim w sezonie meczu z Cracovią. Sam Reiss na swojej stronie internetowej napisał, że spotkał się w ubiegłym tygodniu, już po finale Pucharu Polski, z prezesem Andrzejem Kadzińskim (wcześniej obaj padli sobie w ramiona w szatni Stadionu Śląskiego i razem cieszyli się ze zdobycia pucharu - co widać na filmiku zamieszczonym na stronie piłkarza).

"Rozmawialiśmy o obecnej sytuacji klubu i jego przyszłości, jak i perspektywach na kolejny sezon. Jak wiecie, w sprawach zawodowych staram się zachować wysoce daleką powściągliwość i umówiłem się z prezesem, że do czasu kolejnego spotkania pod koniec przyszłego tygodnia nie będę komentować naszej rozmowy i decyzji" - napisał piłkarz w miniony czwartek. A we wtorek dziennik "Polska Głos Wielkopolski" napisał, że Lech przed meczem z Cracovią prawdopodobnie odwiesi piłkarza i pozwoli mu zagrać w ostatnim spotkaniu sezonu.

- Nie ma takiej możliwości, nie ma takiego tematu, byśmy odwiesili Piotra Reissa! - gdy dodzwoniliśmy się do prezesa Kadzińskiego, ten był bardzo zdenerwowany. - Zresztą proszę o tę sprawę pytać pana Reissa!

To nie Reiss sam się zawiesił, zawiesił go zarząd Lecha - przypomnieliśmy, ale prezes Kadziński natychmiast kontrował. - Ale przecież nie zawiesił go bezpodstawnie!!! - grzmiał.

Do Reissa nie udało nam się dodzwonić. A poczta głosowa w jego telefonie mówiła po włosku.

Stanowisko władz klubu jest zatem bardzo wyraźne. Reiss nie ma też szans, by u szefów wstawił się za nim trener Franciszek Smuda, który na każdym kroku podkreśla, jak bardzo brzydzi się korupcją w piłce. Nawet podczas ubiegłotygodniowego wręczania pucharu w Chorzowie Smuda wyjątkowo chłodno potraktował byłego kapitana.

Gdy Lech zawieszał piłkarza, w komunikacie oświadczył, że zawieszenie będzie obowiązywało do końca postępowania prowadzonego przez wymiar sprawiedliwości. To postępowanie trwa - na razie nie widać na horyzoncie nawet początku procesu, w którym oskarżonym miałby być poznański piłkarz.

źródło: sport.pl

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".