Strona główna » O mnie » W mediach

04-08-2009

Nigdy nie sprzedałem meczu Lecha

- Mam żal do działaczy Lecha, ale nie chcę tego rozwijać. Mogę mówić o drużynie. O innych rzeczach nie jestem na razie gotowy opowiadać - powiedział dla "Przeglądu Sportowego" Piotr Reiss.

Po podpisaniu kontraktu z Wartą mówił Pan, że emocjonalnie podchodzi do rozstania z Lechem Poznań. Kiedy dowiemy się czegoś więcej o zakończeniu współpracy?

PIOTR REISS: Myślę, że minie miesiąc, może dwa i będę mógł na chłodno ocenić to wszystko. Dzisiaj do Lecha podchodzę z emocjami i nie chciałbym na razie o tym klubie się wypowiadać. Życzę drużynie i trenerowi Zielińskiemu wielu sukcesów.

Ma pan żal do działaczy Lecha?

- Na pewno tak. Mam żal, ale nie chcę tego rozwijać. Mogę mówić o drużynie. O innych rzeczach nie jestem na razie gotowy opowiadać.

Po zarzutach prokuratorskich, jakie usłyszał pan w lutym we Wrocławiu, w czerwcu pojawiła się informacja, że kwota pańskiego poręczenia majątkowego się zmniejszyła. Co to oznacza?

- Sąd zakwestionował decyzję prokuratury i część kwoty została mi zwrócona. Nie mam pojęcia, co to oznacza. Jestem cały czas gotów do wyjaśnień. Jeśli tylko zostanę wezwany do Wrocławia, chcę współpracować, żeby ta sprawa jak najszybciej się zakończyła. Kiedy to będzie, to już nie jest zależne ode mnie. Cieszę się, że prokuratura robi bardzo dobrą pracę, bo piłka zdecydowanie idzie ku lepszemu. Ja tylko mogę powiedzieć z mojej strony, że nigdy nie przyznałem się do stawianych mi zarzutów. Potwierdziłem jedynie część zdarzeń, które miały miejsce. Nigdy nie sprzedałem meczu Lecha, co powtarzałem wielokrotnie.

Eurosport - opr. br

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".