Strona główna » O mnie » W mediach

19-07-2010

Piotr Reiss przyćmił Tshibambę

Kibice Lecha Poznań w niedzielę mogli po raz pierwszy zobaczyć Joela Tshibambę w koszulce "Kolejorza". Nowy nabytek poznańskiej drużyny na gola musi jednak jeszcze poczekać. Za to kibiców ucieszyła bramka Piotra Reissa strzelona w meczu Old Boy'ów Lecha z reprezentacją artystów.

Przed startem nowego sezonu ligowego kibice i piłkarze "Kolejorza” jak zwykle spotkali się na prezentacji całej drużyny. Tym razem - choć impreza wreszcie odbyła się na Stadionie Miejskim, a nie, jak do tej pory, w jednym z poznańskich kin - całość wyszła znacznie mniej efektownie. Być może zadecydowała o tym dziwna pora (lepiej wyglądałoby to późnym wieczorem) lub pustki na stadionie (nie wszystkie trybuny są już oddane do użytku).

Imprezę uratował za to Joel Tshibamba, najnowszy nabytek Lecha. - Trafiłem do Poznania, bo każdy chce grać dla mistrzów, a ja sam też chciałbym nim zostać. Tutaj mam na to największe szanse - mówił Kongijczyk z holenderskim paszportem. Wątpliwości, co do przyszłości Lecha nie miał też prezes "Kolejorza" Andrzej Kadziński. - Tym razem mamy majstra - nawiązywał do swoich archiwalnych wypowiedzi. - Wierzę, że mamy szanse obronić tytuł i awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Prawdziwa zabawa zacznie się już, gdy pojedziemy do Pragi. - Najpierw wygrajmy z Interem Baku - przestrzegał chyba nieco na wyrost trener Lecha Jacek Zieliński.

 

Naprawdę interesująco zaczęło się dziać jednak dopiero po za kończeniu prezentowania piłkarzy. Na boisko wbiegło 44 chłopców z rodzin poszkodowanych w czerwcowej powodzi Grupa, a może raczej chmara, dzieci zmierzyła się z pierwszą jedenastką „Kolejorza”.

Ani Wichniarek, ani nawet Tshibamba nie potrafili jednak pokonać jednego z trójki młodych bramkarzy. Strzelił za to Bartek Gajda z Płocka, któremu udało się pokonać Krzysztofa Kotorowskiego strzałem z rzutu karnego. Była to pierwsza porażka Lechitów w Poznaniu od niepamiętnych czasów. Co ciekawe, mecz sędziował Ryszard Grobelny, prezydent miasta.

To nie był koniec sportowych emocji. Chwilę później na murawie stadionu przy ul. Bułgarskiej zespół Old Boy'ów Lecha Poznań podjęli reprezentację artystów, polityków i byłych piłkarzy. Padł remis 2:2, a kibiców ucieszyło najbardziej trafienie Piotra Reissa, który wystąpił przy Bułgarskiej po raz pierwszy od zatrzymania go przez policję 1,5 roku temu. Reiss obecnie broni barw Warty Poznań.

Prezentację i wszystkie atrakcje jej towarzyszące obejrzało około 8000 osób. Większość z nich nie była jednak kibicami chodzącymi dopingować poznaniaków w każdym meczu ligowym i pucharowym. Były to w przytłaczającej części osoby sympatyzujące z Lechem, ale niekoniecznie na co dzień aktywnie udzielające się w kibicowaniu. Przyciągnęła ich pewnie chęć zobaczenia znanych osób i darmowe wejście na stadion.

Łukasz Sawal

futbolnews.pl

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".