Strona główna » Aktualności

25-01-2010

Reiss "załatwił" godziny rektorskie

Dziś o godzinie 11 Piotr Reiss był gościem poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Spotkanie z piłkarzem Warty zorganizował Uczelniany Klub Kibica AWF.

Stowarzyszenie postarało się o poważne potraktowanie inicjatywy – władze uczelni ustanowiły godziny rektorskie na czas tego wydarzenia.

 

Uczestnicy spotkania przywitali ikonę wielkopolskiego futbolu oklaskami. Wstępną przemowę wygłosił rektor AWF. Następnie organizator przeszedł do zadawania pytań Reissowi, głównie dotyczących przebiegu jego kariery w kolejności chronologicznej. Dowiedzieliśmy się, że Reiss był „skazany” na Lecha jeszcze przed swoimi narodzinami – ojciec zawsze mocno wierzył w to, że jego syn zostanie piłkarzem najbardziej znanego klubu w Wielkopolsce. Podkreślił też rolę swojej babci w jego wychowaniu. Jako, że pochodził z rodziny robotniczej, rodzice nie mieli dla niego wiele czasu. Dlatego bardzo zżył się z częściej będącą w domu babcią. Zapytany o najbardziej pamiętne spotkanie Lecha, przeżywane od strony kibica, wymienił m.in. wygraną po karnych z Legią w finale Pucharu Polski na stadionie Widzewa w 1988 i remis 1:1 na stadionie Legii, gwarantujący mistrzostwo w 1990.
Jednak początki kariery Reiss wspomina jako pełne przeszkód. Ojciec przyprowadził go na pierwszy trening Lecha, gdy miał on 9 lat. Niestety, trener Jakóbczak nie zdecydował się przyjąć go do drużyny. To zdarzenie, jak zaznacza, wyjątkowo zmotywowało go do pracy. Ostatecznie udało mu się dostać do Kolejorza, ale niedługo później wylądował w Kotwicy Kórnik. Pobyt w tym klubie wspomina z uśmiechem, przytaczając anegdotę związaną z pełnioną wtedy również służbą wojskową. Pewnego razu wbrew poleceniu przełożonego Reiss opuścił jednostkę, by zagrać ważny mecz w barwach Kotwicy. Fakt ten najprawdopodobniej pozostałby niezauważony, gdyby nie to, że Reiss w tym meczu strzelił bramkę i jego nazwisko zagościło na łamach gazet. Dowódca mimo początkowego zdenerwowania potraktował sprawę z przymrużeniem oka.
Początki prawdziwie seniorskiej kariery Reissa wiążą się z wroniecką Amicą. Reksio spędził tam tylko rok, by ostatecznie już na dobre zagościć w szeregach Lecha Poznań. Tam, jak wszyscy wiemy, stał się prawdziwą gwiazdą naszej ligi. Kłopoty finansowe klubu zmusiły zarząd do sprzedaży Reissa, gdyż chętnych na niego nie brakowało. Wprawdzie początkowe rozmowy z MSV Duisburg nie przyniosły skutku, jednak niedługo później osiągnięto porozumienie z Herthą Berlin. Klub z Bundesligi wyłożył za Rejsika 2 miliony marek niemieckich.
Zagraniczna przygoda również przyniosła Reissowi bardzo dużo doświadczeń, mimo, że jak sam zaznacza, wielkiej kariery na zachodzie nie zrobił. Jego zdaniem nie wynikało to z poziomu umiejętności czy wyszkolenia technicznego, ale braków w juniorskim przygotowaniu psychicznym. Podkreślał, że Niemcy mieli dużo staranniej wyrobiony etos pracy piłkarza, uwzględniający wszystkie aspekty życia, podchodzili do spraw z największym profesjonalizmem. Właśnie takiego podejścia zdaniem Reissa brakuje przy wychowywaniu juniorów w Polsce.
Pobyt Reksia za granicą nie był jednak aż tak zupełnie nieudany. Z Herthy przeszedł do MSV Duisburg, gdzie został nawet wybrany przez kibiców najlepszym zawodnikiem sezonu, co również bardzo docenił. Niestety, jego drużyna spadła z Bundesligi i ponownie musiał zmienić pracodawcę.
Po krótkich pobytach w Berlinie i Greuther Furth, Reiss trafił ponownie na Bułgarską. Mówił, że bardzo duży wpływ na jego decyzję miała atmosfera tworzona przez kibiców oraz oczywiście niezwykłe przywiązanie do Lecha. Jego wkład w powrót do ekstraklasy, a następnie zdobycie Pucharu i Superpucharu Polski, jest nieoceniony. Z wielkim entuzjazmem opowiadał też o strzeleniu swojej setnej bramki w Lechu i tytule króla strzelców ligi. Trudno było mu odejść z Lecha w 2009, jednak sam przyznał, że nie było innego wyjścia. Dziś jako gwiazda Warty Poznań przyznaje, że pragnie jeszcze wrócić do swojego poprzedniego klubu, choć nie precyzuje w jakiej roli.
Spotkanie zakończyły pytania uczestników, spośród których wybrano najaktywniejszych i wręczono im egzemplarze biografii Reissa „Spowiedź Piłkarza część 1.” z dedykacją od piłkarza.
 

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".