Strona główna » Aktualności

22-08-2011

Reiss dla Wiary Lecha

Prezentujemy wywiad dla Wiary Lecha o kibicach oraz proteście.

1. Czy w okresie, w którym grałeś na Bułgarskiej, czułeś że na trybunach jest niebezpiecznie?

Sytuację na trybunach mogę oceniać zarówno z perspektywy kibica jak i zawodnika, który miał przyczynić się do zmiany kultury kibicowania na stadionie po powrocie z Niemiec. Nie ma co ukrywać, że były lata, zwłaszcza 90-te, w których trybuny na większości polskich stadionów były niebezpiecznie i również było tak w Poznaniu. Natomiast myślę, że Lech jako pierwszy klub w Polsce rozpoczął traktowanie kibiców jako partnerów, a nie tylko zagrożenie. To był wówczas jedyny rozsądny model.  Wydaje mi się, że to, co się udało stworzyć wokół Lecha, owe zmiany w sposobie kibicowania na wzór zachodni, nazwać można „wychowaniem w kulturze Lecha”.  Inne kluby w naszym kraju zawsze nam tego zazdrościły i myślę, że PZPN, politycy powinni zrozumieć i docenić wkład lechitów w zmianę podejścia społeczeństwa do futbolu, a Lech być za to szanowany.  Z perspektywy kilkunastu lat od czasu mojego debiutu w roli piłkarza Lecha, zauważam sporą zmianę. Piłka nożna stała się sportem szalenie popularnym w Polsce, także poprzez poprawę bezpieczeństwa na trybunach. Zrozumieli to przede wszystkim kibice, traktując powoli dobro klubu jako cel i wartość. Zmieniali się nie tylko kibice, lecz przede wszystkim sam Lech, który dokładał starań, by spotkania przy ulicy Bułgarskiej spełniły oczekiwania kibiców. Z czasem mecze stały się wielkimi widowiskami, przy których znaczący udział mieli także zagorzali sympatycy klubu, którzy dokładali mnóstwa starań dla zapewnienia wizualnej, barwnej oprawy trybun. Na trybunach Kolejorza stopniowo pojawiały się coraz to nowe grupy kibiców o wyższym statusie społecznym, jak prawnicy, lekarze czy biznesmeni. Lech Poznań stał się prawdziwą wizytówką wszystkich warstw społecznych i wówczas stał się też atrakcyjnym produktem dla polityków.

2. Czy w tym okresie widziałeś na naszych trybunach rodziny i dzieci?

Pamiętam czasy, w których na trybunach było 300 osób. Nie wszyscy, zwłaszcza ci młodsi kibice, pamięta te czasy. Natomiast to co zbudowaliśmy, bo  myślę, że mogę tak powiedzieć sprawiło, że już pod koniec lat 90-tych tylko na naszym stadionie można było zauważyć całe rodziny i dzieci. Nawet jeśli w telewizji pokazywano stadiony, na których dochodziło do burd, każda mama czy tata wiedzieli, że na stadion przy ul. Bułgarskiej spokojnie może puścić dziecko. Kiedyś było nie do pomyślenia, by studenci szli gromadnie na mecze Lecha w jego barwach. Wokół klubu udało się skupić ludzi, którzy - chociaż różnią się od siebie - mają jednak poczucie uczestnictwa we wspólnocie, bycia lechitami.

3. Czy Ci ta atmosfera odpowiadała?

Pamiętam atmosferę na stadionach końcówki lat 70-tych, 80-tych i czasy współczesne, bo z ojcem jako dziecko nie opuszczałem meczów również tych wyjazdowych. Od momentu, kiedy wróciłem do Polski po grze w Bundeslidze, Lech przerastał frekwencją na trybunach przez kolejne lata wszystkie imprezy i mecze w Polsce. Wówczas nikt nie pytał się co i jak zrobiliście, jak rozwiązaliście problemy. Jeśli wówczas politycy i władze miast skorzystałyby z wzorca wypracowanego w Poznaniu, nie mielibyśmy obecnie takiej sytuacji.

4. Czy rozumiesz powody, dla których prowadzona jest nagonka na kibiców? 

Zawsze staram się spojrzeć obiektywnie na każdy konflikt. Myślę, że przez brak uregulowań prawnych obecna nagonka objęła nie tych co trzeba. Z drugiej strony władze wielu klubów powinny nieco przemyśleć współpracę i jej formę z kibicami. Być może nie zawsze odpowiednie osoby reprezentowały środowiska kibiców. Jedno jest pewne, jeśli ktoś spodziewa się, że inna partia czy rząd coś zmieni, to się myli. Sądzę, że chodzi przede wszystkim o okres przed Euro2012 i wzbudzenie poczucia bezpieczeństwa wśród Polaków, a co za tym idzie poparcie dla tej imprezy. Kibice też powinni zadać sobie pytanie, na ile oni pomagają w dbaniu o bezpieczeństwo i jego egzekwowanie na obiektach. Wierzę również, że media zrozumieją potrzebę pokazywanie pozytywnego oblicza kibiców, bo mało kto z nimi przynajmniej u nas w kraju wygrał, a to właśnie dziennikarze, kto wie czy nie przede wszystkim, wpływają na to co się o kibicach piłkarskich mówi. A prawda jest zupełnie inna, niż obecne postrzeganie fanów piłki nożnej. Coraz więcej obiektów, nawet w niższych ligach, jest bezpieczna, negatywnych zachowań kibiców statystycznie na stadionach jest coraz mniej. Być może trzeba stworzyć jakiś organ do mediacji z władzami, bo dalsze obrażanie na prezydentów, policję, wojewodów i polityków nie przyniesie efektu. Na pewno łatwiej rozmawia się z władzami wywodzącymi się ze środowisk kibicowskich niż takimi, którzy stadion znają tylko z telewizji.

5. Co sądzisz o decyzji grup kibicowskich Lecha Poznań o braku dopingu, czy rozumiesz, że nie jest ona wymierzona w piłkarzy?

Nie ukrywam, że jako piłkarz zaangażowany emocjonalnie w życie klubu zupełnie tego nie potrafię zrozumieć. Piłkarz chce grać przy pełnych trybunach i wie, że to przychodzący ludzie „płacą” mu wynagrodzenie. Jako kibic dostrzegam niektóre racje środowisk kibicowskich.

Natomiast jestem zawsze zwolennikiem rozmawiania i rozwiązywania problemów, a obecna sytuacja jest patowa i na pewno niekorzystna. Najwięcej na tym traci klub, a władze Lecha wiedzą, że kibic to najważniejszy sponsor. Chętnie włączę się we wszelkie projekty, które pomogą rozwiązać obecną sytuację. Uważam również, że nie ma co przeceniać siły ruchu kibicowskiego w kontekście walki z politykami. Być może byłoby łatwiej, gdyby w rządzie zasiadali kibice z doświadczeniem, tak jak w innych krajach, a już same wypowiedzi wielu osób świadczą o tym, że bez względu na partię nie ma kompleksowych rozwiązań. Tym bardziej jak najszybciej należy spróbować przynajmniej rozmawiać, ale w kontekście najbliższej kampanii obawiam się, że nie będzie do temat z czołówek gazet. Mamy temat dróg, stadionów, kryzys itd.

www.facebook.com/WiaraLecha

 

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".