Strona główna » Blog

06-11-2009

Podsumowanie tygodnia

Powoli pierwszy etap spotkań z kibicami związany z wydaniem pierwszej części mojej autobiografii ma się ku końcowi. W tym tygodniu odwiedziłem m.in. Śrem, Pleszem, Ostrów Wielkopolski. Cieszę się, że praktycznie w każdym spotkaniu uczestniczyło conajmniej kilkudziesięciu kibiców, którzy zasypywali mnie gradem pytań o moją karierę piłkarską, obecną sytuację w Lechu i Warcie, a także plany na przyszłość.

Jak zawsze na koniec tygodnia wybrałem 3 pytania, które albo pojawiały się najczęściej lub takie które wydały mi się najciekawsze bądź najtrudniejsze, starając się na nie odpowiedzieć nieco szerzej poniżej:
 
1. CZY LECH MA JESZCZE W TYM ROKU SZANSĘ NA MISTRZOSTWO ?
Jak mawiał śp. Kazimierz Górski "dopóki piłka w grze"... wszystko się może zdarzyć, więc Lech wciąż ma szansę. W zeszłym sezonie w pewnym momencie Wisła też miała kilka punktów straty do prowadzącego wtedy Kolejorza, a mimo wszystko krakowianie na końcu sezonu okazali się najlepsi zyskując kilka punktów przewagi nad duetem: Legia i Lech. Najważniejsze są w tym momencie trzy rzeczy:
1)zdobyć komplet punktów we wszystkich spotkaniach w 2009 roku, poczynając od tego najbliższego w Bytomiu,
2) stworzyć dobrą atmosferę w klubie i szatni,
3) przywrócenie "mentalności" zwycięzców w głowach piłkarzy z Bułgarskiej.
 
Jeśli te parametry zostaną spełnione, to wobec dzisiejszej porażki Wisły z Legią, Lech może po weekendzie zmniejszyć stratę do liderującej Białej Gwiazdy do 7 punktów. A to już powoli robi się dystans, który przy odrobinie szczęścia można odrobić...
 
2. CZY TRENER ZIELIŃSKI POWINIEN STRACIĆ PRACĘ ZA DOTYCHCZASOWE WYNIKI LECHA W TEJ RUNDZIE?
 
Przypomnę, że Franz Smuda też miał ciężki początek w Poznaniu, kiedy twierdził, ze potrzebuje czasu żeby ze "składaka" Amica+Lech zrobić ekipę na miarę mistrza Polski. Po 3 latach jego pracy, zostawił Lecha grającego tak, że ręce same składały się do oklasków,mimo tego że końcówka sezonu nie była udana. Może podobnie będzie z Zielińskim? Nie wiem na ile Zarząd jest gotowy poświęcić ten sezon i czy nie będzie rwał włosów z głowy jeśli nie będzie "majstra"?
Nie mnie to osądzać.
 
Uważam jednak, że "ryba psuje się od głowy" i tak należy patrzeć na obecną sytuację Kolejorza. Właściciel, pan Jacek Rutkowski - wobec spowolnienia gospodarczego i trudnej sytuacji spółki akcyjnej Amica musiał więcej czasu poświęcać na ratowanie a raczej restrukturyzowanie holdingu z Wronek. To działo a może dzieje się wciąż kosztem jego zaangażowania w KKS Lech Poznań - mam tutaj na myśli zaangażowanie czasowe, bo zakładam, że finansowo są to dwa niezależnie od siebie działające podmioty.
Jednocześnie można powiedzieć, że od bieżących spraw operacyjnych jest Zarząd, ale moją opinię o obecnych włodarzach Lecha wyraziłem w książce i póki co nie mam żadnego sygnału wskazującego, że powinna ona ulec zmianie.
Ci ludzie nie potrafią wykorzystać potencjału jaką niesie za sobą marka Lech Poznań.
Dopiero potem oceniałbym kadrę szkoleniową.
Trener Jacek Zieliński powoli chyba oswaja się z myślą, że praca w Poznaniu to inny kaliber wymagań i presji ze strony mediów i kibiców niż np ławka trenerska w prowadzonych przez niego drużynach (np Odra Wodzisław, Groclin Grodzisk Wlkp itp).
 
Jako Lechita z krwi i kości - pomimo niechęci ze strony władz do mojej osoby i mało obiecującego sezonu - szczerze życzę chłopakom powodzenia, nawet jeżeli przyjdzie im całą rundę wiosenną grać we Wronkach...
 
Notabene fajnie byłoby mieć drugi stadion w Poznaniu (np na Drodze Dębińskiej), gdzie w przypadku problemów z Bułgarską możnaby rozgrywać mecze Ekstraklasy...
 
3. JAKI JEST MÓJ STOSUNEK DO KIBICÓW WARTY?
 
To było bardzo ciekawe pytanie. Mam duży szacunek dla fanów Warciarzy, za to, że w trudnych dla klubu momentach przy nim byli i nadal są. To prawdziwa miłość, bowiem nie zbudowana w oparciu o produkt marketingowy, atmosfere i frekwencję oraz sukcesy, lecz w oparciu o historię klubu. Poza tym z tego co obserwuję jest równiez spora grupa mieszkańców naszego miasta sympatyzująca z dwoma klubami. Ja jestem urodzonym Lechitą. Moje serce bije dla Lecha i nic tego nie zmieni. Moje oddanie Lechowi nie przeszkadza jednak szanować Warciarzy i cieszyć się, ze zdobywanych dla Warty bramek.
 
Na tym kończę. Pozdrawiam serdecznie a o kolejnych spotkaniach z kibicami (jeśli takowe będą) dowiecie się z moeje strony www.piotrreiss.pl.

Korzystając z tej strony, wyrażasz automatycznie zgodę na zapis lub wykorzystanie plików cookie. Twoja przeglądarka internetowa umożliwia Ci zarządzanie ustawieniami tych plików. Jeśli nie chcesz, by ta informacja wyświetliła się ponownie, kliknij "zgadzam się".